Cantuccini - moje ulubione!
Mogę śmiało powiedzieć, że te włoskie ciasteczka to moje ulubione, nie ma lepszych! Piekę je dość często, zazwyczaj w ilościach hurtowych,
bo są po prostu przepyszne, a w dodatku ich zaletą jest to, że można je długo przechowywać. Tak więc gdy tylko mam chęć na coś do kawy wystarczy,
że otworzę blaszaną puszkę, a tam czekają na mnie cantuccini :) Robię je w różnych smakach, dziś oprócz obowiązkowych migdałów są i rodzynki. Wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji ich spróbować gorąco zachęcam do upieczenia, warto! Korzystam zawsze z tego samego, niezawodnego, bazowego przepisu, zmieniam tylko dodatki.
Przepis pod wcześniejszym wpisem, a dodatki to 100g migdałów i 70g rodzynek (wcześniej zalanych na 3 min. wrzątkiem by zmiękły)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
A ja właśnie poszukuję przepisu na idealne ciasteczka:-). Chyba mnie skusiłaś:)
OdpowiedzUsuńZrób, na pewno nie pożałujesz! Polecam też maczane w kawie, wtedy lekko miękną :)
Usuńwygladaja bardzo apetycznie :-) lubie takie ciasteczka! juz zagladam do przepisu na nie :-)
OdpowiedzUsuńMałe pyszne cudeńka! Uwielbiam je ale nigdy nie robiłam sama, zawsze tylko te kupne :) Chętnie wypróbuje przepis :)
OdpowiedzUsuńDomowe są znacznie lepsze! I pochwal się jak Ci smakują :)
UsuńPodkradlabym jedno. Albo cztery od razu :)
OdpowiedzUsuńJadłam prawdziwe, włoskie i właśnie przymierzałam się do jakiegoś sprawdzonego przepisu:) Jak wypróbuję, to dam znać :)
OdpowiedzUsuńJestem amatorką kuchni włoskiej, ale tych ciasteczek jeszcze nie jadłam. Kiedyś na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńCiekawe - kocham kuchnię włoską, ale nigdy nie miałam okazji zjeść tych ciastek. Chyba będę musiała się skusić. :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś :)
Usuńchyba jeszcze nie jadła, ale skoro tak zachwalasz, to trzeba będzie zrobić :)
OdpowiedzUsuńAkurat tych ciasteczek, oryginalnych, nie miałyśmy okazji kosztować. A ciastka, które można przechowywać w puszce, bardzo lubimy. Zachęciłaś nas :-) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSą świetne, do tego bardzo proste i szybkie w przygotowaniu. Warto choć raz je zrobić, ale myślę, że na jednym razie się nie skończy :-))
UsuńPrezentują się rewelacyjnie, a mogę się założyć, że smakują jeszcze lepiej :P
OdpowiedzUsuńOj chodzą mi po głowie ostatnio:D czytasz mi w myślach
OdpowiedzUsuńUwielbiam włoskie ciasteczka! Potrafię siedzieć i całą miseczkę zjeść maczając je w mleczku ciepłym!
OdpowiedzUsuńSą pyszne!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie wczoraj wypróbowałam ten włoski przysmak ii jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuń